Gabriel od Matki Bożej Bolesnej i razem z którym postępował drogami doskonałości zakonnej. Opatrzność Boża sprawiła, że gdy został powołany do formowania młodzieży swojej wspólnoty, sam stał się narzędziem miłosierdzia i łaski.
Wpisany przez Beata środa, 26 lutego 2014 22:25 Franciszek Possenti urodził się w Asyżu 1 marca 1838 r. Jego ojciec piastował urząd gubernatora tego miasta i okolic z ramienia Stolicy Apostolskiej, gdyż obszar ten należał wówczas do państwa lata swojego życia spędził św. Gabriel w różnych miejscach, a to dlatego, że jego ojciec nie zdecydował się jeszcze, gdzie obrać sobie stałą rezydencję. W roku 1856 osiadł na stałe w Spoleto. Gdy Franciszek miał 4 lata, zmarła jego matka. Franciszek odbywał studia najpierw u Braci Szkół Chrześcijańskich, którzy pogłębili w nim zasady religijne, wyniesione już z domu. Od roku 1850 uczęszczał do kolegium jezuitów. Należał do najlepszych uczniów. Miał wówczas 12 lat. Sakrament Bierzmowania przyjął z rąk arcybiskupa Jana Sabbioni. Dbał aż do przesady o swój wygląd zewnętrzny, lubił grę w karty, tańce, imprezy artystyczne, wieczorki towarzyskie, polowania. Po krótkim okresie zbyt swobodnej młodości 22 sierpnia 1856 r. wstąpił do klasztoru pasjonistów w Morovalle, gdzie przyjął imię zakonne Gabriel. Ojciec, który myślał o zaślubieniu go z pewną panienką z dobrej rodziny, był stanowczo przeciwny, by jego syn szedł do zakonu i to wówczas jednego z najsurowszych. Franciszek zdołał jednak przełamać opór ojca i 6 września tegoż roku jako 18-letni młodzieniec pożegnał ojca i braci, i zapukał do bram nowicjatu. Obrał sobie zakon, którego celem było pogłębianie w sobie i szerzenie wśród otoczenia nabożeństwa do męki Pańskiej i do Matki Bożej Bolesnej. Dwa te nabożeństwa jakoś młodzieńcowi szczególnie przypadły do serca. One też uświęciły go tak dalece, że po niewielu latach wzniósł się aż na stopień heroiczny doskonałości chrześcijańskiej. Zachował się notatnik Świętego, w którym notował on sobie postanowienia do coraz to nowych ofiar w duchu pokuty. Był gotów przyjąć wszystkie, choćby największe męki, byle tylko pocieszyć Serce Boże i Jego Matki. Zmarł na gruźlicę 27 lutego 1862 r., mając 24 lata, nie doczekawszy święceń kapłańskich. Włosi nazywają św. Gabriela Santo del sorriso - "Świętym uśmiechu". Jest patronem kleryków i młodych zakonników. Papież św. Pius X ogłosił Gabriela błogosławionym (1908), a papież Benedykt XV wpisał go do katalogu świętych (1920). Papież Pius XI obrał św. Gabriela za patrona młodzieży włoskiej Akcji Katolickiej (1926). W roku 1953 papież Pius XII wyznaczył św. Gabriela na patrona diecezji Teramo i Atri na równi ze św. Bernardynem i św. Reparatą. źródło:
Święty papież Jan Paweł II w dniu 13 maja 1991 r. nawiedził po raz drugi sanktuarium Matki Bożej w Fatimie. Następca św. Piotra dokonując nowego aktu zawierzenia macierzyńskiej opiece Maryi wypowiedział takie słowa: „Matko ludzkości, odkupionej Krwią Chrystusa. Matko miłości doskonałej. Matko nadziei i pokoju.
ŚW GABRIEL OD MATKI BOŻEJ BOLESNEJ OBRAZEK ZAWIERA RELIKWIE, RĄBEK MATERIAŁU, RELIKWIA ZABEZPIECZONA PIECZĘCIĄ ZAKONU PASJONISTÓWŚwięty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej (Franciszek Possenti) urodził się w Asyżu r. Od 1856 mieszkał w Spoleto. Franciszek odbywał studia najpierw u Braci Szkół Chrześcijańskich, którzy pogłębili w nim zasady religijne. Od roku 1850 uczęszczał do kolegium jezuitów. Należał do najlepszych uczniów. Miał wówczas 12 lat. Dbał aż do przesady o swój wygląd zewnętrzny, lubił grę w karty, tańce, imprezy artystyczne, wieczorki towarzyskie, polowania. Po krótkim okresie zbyt swobodnej młodości, w 1856 r. wstąpił do klasztoru pasjonistów w Morovalle, gdzie przyjął imię zakonne Gabriel. Ojciec, który myślał o zaślubieniu go z pewną panna z dobrej rodziny, był stanowczo przeciwny, by jego syn szedł do zakonu i to wówczas jednego z najsurowszych. Franciszek zdołał jednak przełamać opór ojca i jako 18-letni młodzieniec zapukał do bram nowicjatu. Obrał sobie zakon, którego celem było pogłębianie w sobie i szerzenie wśród otoczenia nabożeństwa do męki Pańskiej i do Matki Bożej Bolesnej. Dwa te nabożeństwa szczególnie przypadły mu do serca i uświęciły go tak dalece, że po niewielu latach wzniósł się aż na stopień heroiczny doskonałości chrześcijańskiej. Zachował się notatnik Świętego, w którym notował on sobie postanowienia do coraz to nowych ofiar w duchu pokuty. Był gotów przyjąć wszystkie, choćby największe męki, byle tylko pocieszyć Serce Boże i Jego na gruźlicę 24 lata, nie doczekawszy święceń kapłańskich. Włosi nazywają św. Gabriela Santo del sorriso - "Świętym uśmiechu". Jest patronem kleryków i młodych zakonników. Papież św. Pius X ogłosił Gabriela błogosławionym (1908), a papież Benedykt XV wpisał go do katalogu świętych (1920). Papież Pius XI obrał św. Gabriela za patrona młodzieży włoskiej Akcji Katolickiej (1926). W roku 1953 papież Pius XII wyznaczył św. Gabriela na patrona diecezji Teramo i Atri na równi ze św. Bernardynem i św. Reparatą. Na grobie Gabriela w zapomnianym górskim klasztorze w Isola del Gran Sasso wyrosło ogromne sanktuarium odwiedzane corocznie przez setki tysięcy pielgrzymów. Galeria zdjęć(kliknij, aby powiększyć) Information for foreign buyers:Possibility to pay by fees borne by the buyer
Przesłanie Matki Bożej z Guadalupe. Naczelne przesłanie Matki Bożej z Guadalupe objawione zostało nieśmiałemu chłopcu, Juanowi Diego. W pewnym momencie rozmów z Maryją chłopiec pomyślał, że jeśli pójdzie inną drogą, ominie Ją. I w ten sposób będzie mógł zaopiekować się swoim umierającym wujem.
Św. Gabriel od Matki Bożej Bolesnej (1838-1862) Włoch, kleryk, patron młodzieży zakonnej, jeden z najbardziej znanych świętych na Półwyspie Apenińskim. Św. Gabriel od Matki Bożej Bolesnej (1838-1862). Są ludzie, którzy rodzą się, by odnieść życiowy sukces. Choćby nic nie robili, niczym szczególnym się ni wyróżniali, to w momencie ich życiowego startu znaleźli się tak wysoko, że ich życie musi być pasmem jasnych chwil. Tak było chyba z Franciszkiem Possenti, synem wysokiego urzędnika administracji Państwa Kościelnego. Urodził się 1 marca 1838r. w jednym z najokazalszych gmachów Asyżu, ponieważ ojciec był wtedy gubernatorem tej prowincji. Był błyskotliwy i miły, gdy trzeba – pracował, a gdy mógł – umiał się bawić. Lubił taniec i teatr. Poważna atmosfera domu kładła się pewnym cieniem na jego usposobieniu. Wcześnie zabrakło mu matki, która zmarła, gdy miał niespełna 4 lata. Ojciec pozostał wdowcem i choć całe swoje życie po zgonie małżonki poświęcił wychowaniu dzieci, to nie zdołał napełnić domu ciepłem, które może wnieść tylko kochająca matka. Ten brak ciepła może sprawiał, że Franciszek, dość żywiołowy i radosny z natury, cechował się poważną pobożnością, w której wiele miejsca zajmowała osoba Matki Bożej. Gdy skończył szkołę średnią prowadzoną przez jezuitów, nie zdziwiłoby nikogo, gdyby chciał wstąpić o tego czcigodnego i zasłużonego dla Kościoła zakonu. Tak jak nikt nie zdziwiłby się, gdyby wybrał życie podobne do pracowitej służby Kościołowi, jakiej oddawał się jego ojciec w życiu świeckim. On jednak uparł się, by wstąpić do Pasjonistów, których nie znał zbyt dobrze ani on, ani jego ojciec. Ten ostatni nie chciał dopuścić do tego, żeby syn podjął pochopną decyzję, z której musiałby się potem wycofać. Wychowywał swe dzieci do tego, by wywiązywały się z raz przyjętych zadań. Przez rok trwały zmagania między ojcem a synem. Ostatecznie zwyciężył młodszy, ale bardziej uparty. Dnia 21 listopada 1856r. rozpoczął nowicjat zakonny w Morrovalle. Dla chłopca z dobrej rodziny proste życie klasztorne musiało stanowić dość dużą nowość. Przyzwyczajony do służby zatroskanej o każdy jego krok, tutaj sam musiał nauczyć się służyć i starć o to, by przyjmować z posłuszeństwem polecenia, a nie je wydawać, jak to dotychczas czynił. Syn gubernatora i prości chłopcy z górskich wiosek Abruzzo dzielili to samo życie i tak samo byli traktowani przez zakonne środowisko. Nie wydaje się, by Gabriel (to było jego nowe, zakonne imię) cierpiał szczególnie z tego powodu. W listach do rodziny pisze raczej o spokoju, jaki odnalazł w klasztorze. Cierpiał natomiast z powodu własnej niedoskonałości. Podejmował heroiczne akty wyrzeczenia i pokuty, stawiał sobie bardzo wysokie wymagania, bo chciał, żeby jego życie zakonne było doskonałe. Oceniano jego postawę bardzo wysoko, ale on nie był z siebie nigdy zadowolony. Chciał czynić tylko dobro, całego siebie oddać Bogu. Najgoręcej chciał kochać Matkę Bożą Bolesną, którą wziął sobie za patronkę. Nie był zadowolony z tej miłości. Wydawało mu się, ze kocha jeszcze nie tak bardzo, jakby chciał. Przygotowywał się do święceń kapłańskich. Pragnął zostać księdzem, bo wtedy ta jego miłość zyskałaby nowe możliwości wyrazu. Warunki zewnętrzne odwlekają ten upragniony moment. Niepokoje społeczne sprawiły, że tok przygotowań został zakłócony. Ponadto zapadł na zdrowiu. Nie widać jednak u niego oznak zniecierpliwienia. Tylko własna niedoskonałość i grzechy sprawiały, że cierpiał. Choroba okazała się bardzo poważna. Była to nieuleczalna wówczas gruźlica. Zmarł 27 lutego 1862r. Zmarł spokojnie. Niczego nie osiągnął. Nic wielkiego nie zrobił. A mógł zajść tak daleko. Nie żałował jednak niczego ze swego życia. Bolało go tylko to, że nie kochał tak bardzo, jak by chciał. To cierpienie serca ciągle głodnego miłości sprawiło, że na jego grobie w zapomnianym górskim klasztorze w Isola del Gran Sasso wyrosło ogromne sanktuarium odwiedzane corocznie przez setki tysięcy pielgrzymów. O Gabrielu bledziutki, z bolesnym w ręku obrazkiem; jesteś mi cały – gdy kocham – Szczęśliwym wynalazkiem. ks. Jan Twardowski
Jej klucz do świętości: Podobnie jak Święty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej, już w dzieciństwie, po śmierci swojej mamy obrała Najświętszą Marię Pannę na swoją matkę. 13 maja 1883 r., w wieku 10 lat, za Jej pośrednictwem, została cudownie uzdrowiona z ciężkiej choroby.
Święty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej, zakonnik ( Franciszek Possenti urodził się w Asyżu 1 marca 1838 r. Gdy miał 4 lata, zmarła jego matka. Jego ojciec piastował urząd gubernatora tego miasta i okolic z ramienia Stolicy Apostolskiej, gdyż obszar ten należał wówczas do Państwa Kościelnego. Pierwsze lata swojego życia Franciszek spędził w różnych miejscach, a to dlatego, że jego ojciec nie zdecydował się jeszcze, gdzie obrać sobie stałą rezydencję. W roku 1856 osiadł na stałe w Spoleto. Franciszek odbywał studia najpierw u Braci Szkół Chrześcijańskich, którzy pogłębili w nim zasady religijne, wyniesione już z domu. Od roku 1850 uczęszczał do kolegium jezuitów. Należał do najlepszych uczniów. Miał wówczas 12 lat. Sakrament bierzmowania przyjął z rąk arcybiskupa Jana Sabbioni. Dbał aż do przesady o swój wygląd zewnętrzny, lubił grę w karty, tańce, imprezy artystyczne, wieczorki towarzyskie, polowania. Po krótkim okresie zbyt swobodnej młodości 22 sierpnia 1856 r. wstąpił do klasztoru pasjonistów w Morovalle, gdzie przyjął imię zakonne Gabriel. Ojciec, który myślał o ożenieniu go z pewną panienką z dobrej rodziny, był stanowczo przeciwny, by jego syn szedł do zakonu – i to jednego z wówczas najsurowszych. Franciszek zdołał jednak przełamać opór ojca; jako 18-letni młodzieniec pożegnał bliskich i zapukał do bram nowicjatu. Obrał sobie zakon, którego celem było pogłębianie w sobie i szerzenie wśród otoczenia nabożeństwa do męki Pańskiej i do Matki Bożej Bolesnej. Te dwa nabożeństwa szczególnie przypadły mu bowiem do serca. One też uświęciły go tak dalece, że po niewielu latach wzniósł się aż na stopień heroiczny doskonałości chrześcijańskiej. Zachował się jego notatnik, w którym zapisywał postanowienia podejmowania coraz to nowych ofiar w duchu pokuty. Był gotów przyjąć wszystkie, choćby największe męki, byle tylko pocieszyć Serce Boże i Jego Matki. Zmarł na gruźlicę 27 lutego 1862 r., mając 24 lata, nie doczekawszy święceń kapłańskich. Włosi nazywają św. Gabriela Santo del sorriso – “Świętym uśmiechu”. Jest patronem kleryków i młodych zakonników. Papież św. Pius X ogłosił Gabriela błogosławionym (1908), a papież Benedykt XV wpisał go do katalogu świętych (1920). Papież Pius XI obrał św. Gabriela za patrona młodzieży włoskiej Akcji Katolickiej (1926). W roku 1953 papież Pius XII wyznaczył św. Gabriela na patrona diecezji Teramo i Atri na równi ze św. Bernardynem i św. Reparatą. Jego relikwie znajdują się w Sanktuarium św. Gabriela w Isola del Gran Sasso. Jest patronem studentów, działaczy Akcji Katolickiej oraz księży. Ksiądz Jan Twardowski napisał o nim krótki wiersz: O Gabrielu bledziutki, z bolesnym w ręku obrazkiem; jesteś mi cały – gdy kocham – Szczęśliwym wynalazkiem. Źródło:Nowenna do św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej (książka) o. Miguel • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14443810081
Zadbany aż do przesady, przepadający za kartami i tańcem, prawdziwy lew salonowy w czasie wieczorków towarzyskich czy artystycznych imprez. Kwiat młodzieży - powiedzieliby pewnie państwo, gdyby zobaczyli go na ulicy Spoleto, albo jakiegoś innego włoskiego miasta w XIX wieku. Bogaty, wykształcony, rozpieszczony przez życie, bo od 4 roku życia ojciec próbował zastępować mu także i zmarłą przedwcześnie matkę. Nigdy by państwo nie uwierzyli, że właśnie on 22 sierpnia 1856 roku, w wieku 18 lat, wstąpi do klasztoru pasjonistów w Morovalle, gdzie przyjmie zakonne imię Gabriel. Gabriel od Matki Bożej Bolesnej, bo przecież w centrum duchowości pasjonistów jest nabożeństwo do męki Pańskiej. W jego decyzję z pewnością nie uwierzył ojciec, który miał w planach dla syna ożenek i spokojny rodzinny żywot. Gdzie tam temu delikatnemu bawidamkowi, było się równać z prowadzącymi surowy żywot zakonnikami? A jednak czas pokazał, że pod tą ujmującą wszystkich fizjonomią Gabriela, krył się nieugięty duch i żelazna wola. Skąd to wiemy? Z jego osobistych zapisek, które prowadził przez całe 6 lat zakonnego życia, czyli do momentu, gdy 27 lutego 1862 roku zabrała go z tego świata gruźlica. Jednak ten krótki czas wystarczył, by spisywane pilnie przez Gabriela postanowienia zostały wprowadzone w życie i stały się widocznym znakiem dla innych. Co takiego zdążył wypraktykować nasz dzisiejszy patron? Cieszyć się z dobrego, które przytrafia się innym. Nie działać pod wpływem względów ludzkich ani po to, aby być widzianym, ani dla własnej korzyści, pożytku lub przyjemności, a jedynie dla Boga. Nie tłumaczyć się, a tym bardziej nie składać winy na drugich, czy to otwarcie, czy też w głębi ducha. Nie uskarżać się i nie mówić nigdy o niczyich usterkach, nawet oczywistych. Nie mówić nigdy w sposób szorstki, zdradzający zniecierpliwienie lub w jakikolwiek inny sposób, mogący kogoś urazić. Nikogo nie sądzić źle, ale starać się tłumaczyć ich błędy i niedociągnięcia, zarówno przed innymi, jak i przed samym sobą; wyrabiać sobie i okazywać dobre mniemanie o wszystkich. Nie mówić bez potrzeby. Umartwiać się w zwykłych, codziennych sprawach takich jak jedzenie, czytanie, uczenie się, spacerowanie, słowem we wszystkim, co mam ochotę czynić. Przyjmować każdą rzecz i w każdych okolicznościach, jako zesłaną od Boga dla większego dobra i pożytku, czy będzie to rzecz duża, czy mała i bez względu na to, jak się ona wydarzy. Trwać w obecności Bożej przy pomocy ponawianych raz po raz aktów strzelistych. Tych postanowień dzisiejszego patrona, św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej, jest oczywiście więcej, ale i te wystarczą, by uznać tego nieustannie uśmiechniętego 24-letniego zakonnika, za prawdziwego mocarza. Bo jak inaczej nazwać kogoś, kto ma odwagę zmierzyć się z najtrudniejszym przeciwnikiem w życiu – z samym sobą.